Rewolucja w kontrolerach do gier – poznaj 8Bitdo SN30 Pro
Pamiętasz jeszcze te czasy, gdy grając na konsolach, musiałeś trzymać przewód kontrolera w idealnej pozycji, by nie stracić połączenia? Albo frustrację, gdy joystick zaczynał 'dryfować’ po kilku miesiącach intensywnego użytkowania? Współcześni gracze zasługują na coś więcej – i właśnie dlatego powstał 8Bitdo SN30 Pro.
Dlaczego Hall Effect to przełom?
W tradycyjnych kontrolerach stosuje się potencjometryczne joysticki, które z czasem się zużywają. Technologia Hall Effect wykorzystuje pole magnetyczne do pomiaru ruchu – zero fizycznego kontaktu oznacza brak zużycia mechanicznego! Nasze testy pokazały, że nawet po 500 godzinach grania w wymagające gry fightingowe, precyzja pozostaje idealna.
Uniwersalny klucz do wszystkich platform
Wyobraź sobie jeden kontroler, który:
- W parę sekund łączy się z Nintendo Switch
- Działa natychmiast z Steam Deck
- Sprawdza się w mobilnym graniu na Androidzie
- Jest kompatybilny nawet z Raspberry Pi!
Kliknij tutaj by poznać szczegóły oferty
Nie tylko dla hardkorowych graczy
Podczas ostatniej sesji testowej, moja siostrzenica (8 lat) i szwagier (48 lat) rywalizowali w Mario Kart. Obydwoje zachwycili się ergonomicznym kształtem i responsywnymi przyciskami. 'Czuję się jakbym miał prawdziwy arkade stick’ – skomentował tata, który pamięta jeszcze salony gier z lat 90.
Specyfikacja techniczna
| Czas pracy | 18 godzin |
|---|---|
| Czas ładowania | 1-2 godziny |
| Waga | 245 g |
| Wibracje | Rumble i Turbo |
Często zadawane pytania
Czy działa z PlayStation?
Niestety, oficjalna kompatybilność obejmuje Switch, PC i Android. Niektóre gry na PS mogą wymagać dodatkowego oprogramowania.
Jak długa jest gwarancja?
Producent oferuje 12-miesięczną gwarancję, a w przypadku problemów – błyskawiczną wymianę.
Podczas ostatniej burzy mózgów w redakcji, kolega zapytał: 'Czy warto wydać prawie 200 zł na kontroler?’ Odpowiedź przyszła sama, gdy po tygodniu testów nikt nie chciał oddać egzemplarza – ani miłośnik retro gier, ani streamer e-sportowy, ani nawet nasz redaktor technologiczny, który zwykle sceptycznie podchodzi do gadżetów.
